Co mówią wolontariusze?

W pracy wolontariusza podoba mi się wszystko. Nie mam problemu ani z zmywaniem, ani z tym że siedzimy w nocy i pilnujemy dzieci. Najbardziej wartościowe w Wiosce Bullerbyn jest poznawanie ludzi o podobnym charakterze. W tym roku poznałam właśnie wiele osób z pasją dzięki czemu poszerzyło się moje grono dobrych znajomych.

Najbardziej podobała mi się integracja z wolontariuszkami, ponieważ bardzo się zżyliśmy ze sobą i nadal mamy kontakt. Najbardziej wartościowe było dla mnie utwierdzenie się w tym, że kiedyś chcę zostać opiekunem na różnych koloniach

Sprawowanie wart nocnych. Dawało ono poczucie odpowiedzialności za dzieci będące uczestnikami wioski. Odmalowywania domków mieszkalnych dla dzieci – świetna zabawa!

Podobało mi się że nauczyłam się nowych rzeczy np: zbudowałam wraz z ekipą płot dla wolontariuszy dzięki temu zdobyłam nowe życiowe doświadczenie, które przyda mi się w dalszym życiu ?

Uwielbiam to miejsce. Mówi się, że można wyjechać z Bullerbyn ale Bullerbyn nigdy z ciebie nie wyjedzie 🙂

W Wiosce Bullerbyn najbardziej podobała mi się atmosfera tego miejsca. Składa się na nią wiele „rzeczy”. Już kiedy przyjechałam tu na szkolenie, poczułam, że jest to miejsce zupełnie wyjątkowe. Czułam tą atmosferę wzajemnej akceptacji, otwartości na siebie nawzajem i ludzkiej przyjaźni. Jest to dla mnie mega ważne, ten szacunek wobec siebie nawzajem i dobre nastawienie, które w Wiosce było wyraźnie wyczuwalne.

Najlepiej wspominam leżenie na hamaku i organizację gry terenowej dla dzieciaków.? Obowiązki, jak warty nocne (choć czasem zamarzaliśmy) i zmywanie również były ciekawe. Każda przygoda, obsługa parkingu, piosenka na „mam talent”, pomalowane włosy krepiną, uśmiech dziecka i świetliki zostaną na długo w mym serduszku.❤

Najlepsze wspomnienia mam jak zwykle z kuchni i wart nocnych, niekoniecznie było super lekko i przyjemnie, ale spędzało się czas z innymi wolo i pracowało razem. Warty i nocne gotowanie pozwoliły nam się lepiej poznać i spędzić razem czas rozmawiając lub grając w gry. Wachty w kuchni za to wymagały pracy zespołowej i dogadywania się co do zmywania, znoszenia naczyń, etc.